Dorota Seweryn-Puchalska
Włodzimierz Bartoszewicz napisał o Mieczysławie Schulzu, że to „poważny znawca technik artystycznych”[1]. Studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie; Ksawery Piwocki podaje, że zapisał się do Szkoły w roku 1919, a dyplom otrzymał w 1932[2]. W latach 1926-1929 pełnił tam funkcję bibliotekarza. Jan Zamoyski wymienia Schulza wśród tych, którzy w 1923 roku jako pierwsi z grupy studentów profesora Tadeusza Pruszkowskiego przyjechali na plener do Kazimierza Dolnego[3].
Schulz był jednym z członków założycieli Bractwa św. Łukasza (1925 r.), ale jak napisał Jan Zamoyski, z ugrupowania wystąpił, podobnie jak Edward Kokoszko, w 1930 roku, w czasie trwania wystawy w Krakowie[4]. Już wcześniej nie brał udziału we wspólnych artystycznych prezentacjach, w tym w pierwszej wystawie w lutym 1928 roku w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. W katalogu do wystawy widnieje nazwisko artysty jako członka założyciela ugrupowania. Zapisano tam także, że „grupa związana jest jedynie węzłami koleżeństwa i długotrwałej współpracy. Jedynym jej celem jest: malować jak najlepiej – oczywiście w granicach naszych możliwości”. Prawdopodobnie Schulz tak dalece różnił się od pozostałych członków ugrupowania, że trudno mu było z nimi się utożsamiać. Gdy przyjrzymy się jego twórczości i porównamy ją z innymi artystami należącymi do Bractwa św. Łukasza, widzimy, że stylistyka jego prac znacznie różni się od dzieł kolegów. Irena Kossakowska pisze, że wraz z Kazimierzem Zielenkiewiczem i Mieczysławem Szymańskim (Grupa Wolmomalarska) reprezentowali „nowoczesny biegun w obrębie neorealistycznego spektrum”[5]. Schulz upraszczał formę, minimalizował szczegóły. W obrazie „Dwie kobiety” z 1932 roku stosował kreskę, która może nas wręcz odnieść do awangardy. Podkreślał fakturowość zestawiając ją z płaską powierzchnią, przez co uzyskiwał dodatkową ekspresję. Tworzył świat ludzi biednych, bezrobotnych. Wydłużał sylwety postaci lekko je deformując. I tu możemy odnieść się do przesłania Tadeusza Pruszkowskiego, który daje artyście prawo do deformacji uważając ją wręcz za naturalną cechę malarstwa. Pruszkowski uważał, że każdy jest na miarę swej indywidualności deformatorem[6]. Można zatem Mieczysława Schulza określić największym deformatorem wśród Łukaszowców.
To co najmocniej łączyło Schulza z pozostałymi uczniami Pruszkowskiego, to podkreślanie znaczenia warsztatu w malarstwie. W artykule zamieszczonym w czasopiśmie „Plastyka” Mieczysław Schulz odniósł się do kryzysu w świecie artystycznym. Widział go w „chorobie, która tkwi w samej metodzie pracy artysty, uważając ją za bezplanową pod względem technicznym, nieoględną i pozbawioną widoków na przyszłość”[7]. Pisał, że konieczna jest wnikliwa znajomość technik malarskich oraz technologii. Podkreślał znaczenie materiału malarskiego. Później, także w czasopiśmie „Plastyka”, ukazał się kolejny obszerny artykuł Schulza „Problem malarstwa żywicznego” odnoszący się do technik malarskich [8].
Był redaktorem czasopisma „Plastyka” (od 1936 roku), prezesem powstałego w grudniu 1938 roku Międzyzwiązkowego Komitetu Porozumiewawczego, który składał się z różnych artystycznych organizacji i miał na celu zapewnienie plastykom bezkonfliktowej współpracy. Komitet powstał, jak pisano, „ze świadomości, że tylko zgodnie, wspólnymi siłami będą mogli plastycy pewne, wielkiej dla nich wagi sprawy pomyślnie rozwiązywać”[9]. Zasiadał w Komisji rewizyjnej powstałego w Warszawie w 1938 roku Związku Pedagogów Szkół Artystycznych. Wykładał w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa, gdzie prowadził techniki malarstwa ściennego.
[1] Włodzimierz Bartoszewicz, „Buda na Powiślu”, Warszawa 1966, s. 107.
[2] Ksawery Piwocki, Historia Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, 1904-1964, Wrocław-Warszawa-Kraków 1965, s. 213.
[3] Jan Zamoyski, dz.cyt., s. 9.
[4] Jan Zamoyski, Łukaszowcy – malarze i malarstwo Bractwa św. Łukasza, posłowie Zbigniew Florek, Warszawa 1989, s. 85.
[5] Irena Kossowska, Artystyczna rekonkwista. Sztuka w międzywojennej Polsce i Europie, Toruń 2017, s. 376-378., s. 400.
[6] Tadeusz Pruszkowski, O deformacji. Rozważania plastyczne, „Gazeta Polska” 1938, z dnia 12 II, s. 5. Zob. też: Kossowska, dz. cyt., s. 376-378.
[7] Mieczysław Schulz, Tragedja współczesnego malarstwa, „Plastyka” 1935, nr 2, s. 32.
[8] Tenże, Problem malarstwa żywicznego, „Plastyka” 1935, nr 5-6, s. 91-108.
[9] Jerzy Wolff, Centralny Komitet dla Spraw Plastyki w Polsce, „Plastyka” 1938, nr 8-9, s. 217.